No i mamy pierwszą wycieczkę w zimowej scenerii. Z Bobowej drogą główną przez tory i most na Białej dochodzimy do szlaku i stromo rozpoczynamy łagodne podejście polną zasypaną śniegiem drogą grzbietową. W trakcie wznoszenia przybywa wspaniałych widoków na Bobową i szczyty Beskidu Sądeckiego, Pogórza Grybowskiego, a bliżej Chełm i Maślana Góra. Pogoda słoneczna, przejrzyste powietrze, białe pola i góry, drzewa pokryte warstwą śniegu, szlak też zasypany, ale jak to na otwartej przestrzeni, na górce dokucza nam mocny wiatr. Dochodzimy do drogi głównej i kierujemy się w stronę Bruśnika i tu już jest spokojnie. Mijamy zabytkowy, otoczony kultem kościół i przed nami widać w oddali wieżę widokową – nasz cel wycieczki. Krótki odpoczynek pod wieżą, niektórzy wchodzą na nią by podziwiać okolicę, ale tu zawsze dość mocno wieje, a przy niedużym mrozie jest naprawdę zimno. Ponieważ dawno nie byliśmy na tej trasie, więc skręcamy z drogi głównej do lasu, gdzie cieszymy się pięknie obsypanymi śniegiem drzewami, przechodzimy przez strumyk i przed nami „Diable Boisko”. Jest to zespół skałek z piaskowca ciężkowickiego, którego centralnym elementem jest beczkowo sklepiona brama skalna o wysokości około 15 m i średnicy podstawy 20 m. Jak mówi legenda: ” skała to wrota diabelskiego lokum, gdzie biesy wypoczywają, a polanka nad skałą to plac diabelskich zabaw”. Po wyjściu z lasu drogą udajemy się do Pławnej, gdzie czekamy na pociąg powrotny do Tarnowa. Choć dzisiaj było nas tylko 9 osób, samych dziewczyn, to i tak przeszłyśmy 16 kilometrów, fajną, widokową trasą w zimowej odsłonie.
Tekst Urszula Marzec, Foto M. Stec, M.Wielgus
JF