Czekaliśmy ponad dwa tygodnie na pogodowe okienko, no i udało się. Chociaż na zbiórce trochę popadało, to już w Wojniczu było sucho i tak było do końca wycieczki. 14-to osobowa grupa zaczęła wędrówkę w Jaworsku, skąd udaliśmy się na Wolicę, miejsce nam dobrze znane i lubimy tu co jakiś czas przychodzić. Osłonięta od wiatru i deszczu wiata jest dobrym miejscem na odpoczynek i śniadanie. Jesień mieni się jeszcze kolorowymi liśćmi, ale już dominuje głównie kolor żółty i brązowy. W lesie trwa zwózka drewna, więc drogi są rozjeżdżone, a po opadach deszczu bardzo błotniste. Do tego gruba warstwa opadniętych liści zmuszała nas do bardzo ostrożnego chodzenia i miejscami do obchodzenia szlaku. Ciepły i mokry listopad, a więc w lesie było jeszcze sporo grzybów, co nas ucieszyło, choć nie łatwo było je dostrzec wśród brązowych liści. Po raz kolejny spotkaliśmy Pana leśniczego ze stażystką na obchodzie po lesie. Tym razem dowiedzieliśmy się jak chroni się gatunki drzew na danym obszarze i jak pozyskuje się materiał siewny do szkółek z najlepszych drzew. Po wyjściu z lasu na otwartą przestrzeń podziwialiśmy piękne widoki, które przy tak przejrzystym powietrzu sięgały daleko. Słońce i humory towarzyszyły nam do końca wycieczki i tak po przejściu 11 kilometrów doszliśmy do Roztoki, gdzie zaraz mieliśmy komfortowy i tani bus A22 do Tarnowa.
Tekst Urszula Marzec
Foto M. Stec, M. Wielgus
JF