ŁAZIKI  13.02.2025 r.  Czarna – Jodłówka Wałki

I znowu „udało się ” nam pobłądzić na tym samym odcinku trasy z Czarnej do Jodłówki. Po przekroczeniu torów kolejowych skręciliśmy na drogę prowadzącą do lasu, co prawda trochę dalej niż należało to zrobić, ale potem to już całkiem pomyliły się nam kierunki. Każdy miał inną wersję marszu, wybraliśmy drogę prowadzącą ścieżką leśną, która wkrótce się skończyła i dalej to już była całkowita improwizacja. Szliśmy przez bardzo zarośnięty las, przez karczowiska, nierówny teren, było prawie jak w puszczy, dziki teren bez ingerencji leśników, żadnych ścieżek, przecinek leśnych, zupełnie nic. Trochę nas to zmęczyło, więc należał się odpoczynek, powalone duże drzewa posłużyły nam za miejsca do siedzenia.  Ale miało to też swój urok, dawno tak nie biesiadowaliśmy, i jak zwykle było co świętować – Walentynki i zaległe imieniny Marysi.  Dobrze, że pogoda była łaskawa i przyświeciło nawet słoneczko. Wkrótce wróciliśmy na właściwą drogę zataczając niemałe kółko, chociaż w pewnym momencie byliśmy tak blisko naszego celu. Dalej to już prosty, prawie 8-mio kilometrowy odcinek szerokiej utwardzonej drogi leśnej. W lesie trwa zimowa wycinka drzew, a przy drodze leżały poukładane metrówki drewna gotowe do transportu. Pracujący leśnicy czyścili też las z mniejszych drzew, krzaków, zima to odpowiednia  pora na porządki w lesie. Niezmordowana 14 -osobowa grupa Łazików przemaszerowała 15 kilometrów / co najmniej 3 dodatkowe za błądzenie /. Może w końcu zapamiętamy tę trasę bez błądzenia, bo to bardzo fajna, prosta trasa i blisko Tarnowa. Czas spędzony na świeżym powietrzu w zaprzyjaźnionym gronie daje dużo zadowolenia, radości i zastrzyk energii  na kolejny tydzień.

Tekst Urszula Marzec

wstawiła MG