ŁAZIKI 06.05.2025 r. Wierzchosławice

ŁAZIKI   06.05.2025 r.  Wierzchosławice
CategoriesAktualności

ŁAZIKI   06.05.2025 r.  Wierzchosławice

Kolejny już raz skorzystaliśmy z zaproszenia od Marysi Z. i jej męża Marka do ich uroczego gospodarstwa agroturystycznego w Wierzchosławicach. Zawsze chętnie tam gościmy i podziwiamy ich ogrom pracy włożony w jego utrzymanie, co roku jest piękniej, wszystko wypielęgnowane, nowe nasadzenia drzew, no i ten piękny zarybiony staw z wyspą pośrodku. Spacer wokół niego pozwala zauważyć jak wszystko pięknie rośnie, jak ryby pluskają, kaczki pływają i przelatują różne ptaki. Maj, to taki okres, gdzie wszystko jest w pełnym rozkwicie, zielono i kolorowo.
Dojeżdżamy do Dwudniaków i stamtąd spacerkiem dochodzimy na miejsce, mijając po drodze okoliczne stawy, wszędzie jeszcze pusto, bo trochę się ochłodziło i stąd brak wypoczywających nad wodą. Za to można zobaczyć wytrwałych wędkarzy. Najpierw są życzenia /zaległe imieniny /, toasty, a później Marysia serwuje nam pyszną zupę grzybową z borowików zebranych na własnej wyspie, zapach unosi się w powietrzu. Potem ciasta, kawa, herbata i rozmowy przy stołach pod wiatą, a Marek zapalił nawet w kominku, więc można było ogrzać się jego ciepłem. Jako że jesteśmy grupą turystyczną więc przyszedł czas na spacer ścieżką edukacyjną. Na polanie biwakowej widać naprawione już szkody wyrządzone przez dziki. Spacerując lasem delektujemy się jego pięknem, rozpoznajemy wiele roślin i drzew przy oszałamiającym śpiewie ptaków, niestety nie znamy i nie rozróżniamy treli poszczególnych gatunków. Dochodzimy nad stawy i zauważamy niepokojąco niski stan wody, susza, za to ptactwo wodne kryjące się w zaroślach daje o sobie znać. Wracamy do gospodarstwa, a tu czekają na nas kolejne smakołyki. W czasie naszego spaceru Marek usmażył wcześniej zamarynowanego amura i uwędził suma, oczywiście ryby z własnego stawu. Ryby smakowały wybornie, delikatne i bez ości, a do tego konsumowane na powietrzu, czysta bajka. Tak dobrych ryb to nawet nad morzem nie ma. Dołączyły również do nas dzieci i wnuki gospodarzy i wspólnie biesiadowaliśmy.
Oczywiście w czasie naszego spotkania Wiesiek / mąż Beaty/ przygrywał nam na gitarze, śpiewał a my z nim. Było wesoło i rozrywkowo, no i bardzo smacznie. Wracamy ostatnim busem z Dwudniaków.
W dzisiejszym spotkaniu wzięło udział 16-cie Łazików i przeszliśmy 11 kilometrów.
Marysiu i Marku, serdecznie dziękujemy za wspaniałą gościnę i wszystkie przygotowane przez Was pyszności, za możliwość spędzenia wspólnego czasu z Wami w tak pięknym miejscu!

Tekst Urszula Marzec