Wędrówkę zaczynamy z Jodłówki Tuchowskiej, z miejsca gdzie odchodzi szlak na Brzankę. My idziemy w przeciwnym kierunku i zaraz podchodzimy pod zabytkowy drewniany kościół św. Michała Archanioła z 1871 r. wraz z murowaną dzwonnicą arkadową. Wkrótce osiągamy skrzyżowanie z drogą asfaltową, przy której znajduje się zabytkowa kapliczka / krótki odpoczynek/, a następnie skrajem Księżego Lasu podchodzimy na widokowe wzgórze. Rozpoczynamy długie strome zejście do doliny potoku Rzepianka, mając przed sobą rozległe widoki na zabudowę i kościół Rzepiennika Biskupiego. Kiedyś przebiegała tędy droga królewska z Krakowa do Biecza. Na schodach do kościoła /neogotycki, bazylikowy, z cegły/ tradycyjnie robimy sobie pamiątkowe zdjęcie. Nazwa Rzepiennik / Suchy, Biskupi, Strzyżewski, Marciszewski, a kiedyś był jeszcze Królewski/ wywodzi się bądź od rzepienia, rośliny porastającej brzegi potoków i pól, bądź też od rzepy, którą tu uprawiano na potrzeby dworu królewskiego / wtedy nie znano jeszcze ziemniaków/. Idziemy „drogą królewską”, mijamy figurę Chrystusa przy drodze do dworu z XVI w., i po 400m wchodzimy na drogę do lasu; to Las Dąbry. Znajduje się tu zbiorowa mogiła 364 Żydów wymordowanych przez hitlerowców podczas likwidacji getta w Rzepienniku Strzyżewskim. Z kolei przy wyjściu z lasu znajduje się cmentarz poległych partyzantów i mieszkańców wsi, a 200m dalej pomnik na miejscu stodoły – kwatery AK, gdzie o świcie 17.10.1944 r. poległo zdradziecko osaczonych 18 żołnierzy; 9 innych zginęło w obozie Gross Rosen.
Piękna słoneczna pogoda, bez wiatru, wokół słychać śpiewy ptaków, więc maszeruje się nam dobrze, a po drodze udało się nam zobaczyć kwitnące przebiśniegi i pierwszego motyla – cytrynka, który zimuje w opadłych liściach. Po drodze mijamy jeszcze cmentarz nr 141 z czasów I wojny św. i wychodzimy na drogę , z której rozpościera się piękny widok na całe Ciężkowice i Park Zdrojowy. Ku naszemu zdziwieniu zza drzew wyłania się metalowa konstrukcja nowobudowanej ścieżki przyrodniczej w koronach drzew, która znajduje się na przeciwległym wzgórzu od Parku Zdrojowego, napewno tu przyjdziemy latem. I tak 14-osobowa grupa po przejściu 15 kilometrów dochodzi na ciężkowicki rynek, by przywitać się z mistrzem Paderewskim siedzącym przy fortepianie.
Tekst Urszula Marzec