Tarnów-Tuchów (klasztor)-Lasy Tuchowskie – Tarnów
Kochane TRAMPeczki (i przyjaciele) za nami kolejna cudna wycieczka! Pogoda jak zwykle była fantastyczna. Trasę częściowo powtarzaliśmy, jednak tylko w połowie. Wyruszyliśmy
w trasę spod Klasztoru w Tuchowie w kierunku Lasów Tuchowskich. Trasa biegła lekko pod górę ale nikomu to specjalnie nie przeszkadzało. Wokół nas była piękna słoneczna kolorowa jesień, a na twarzach uśmiechy. Po drodze byliśmy umówione z Jolą, jedną z naszych koleżanek (ma tam bardzo fajną „miejscówkę”) i już razem w grupie 12 osób poszliśmy dalej. Gdy zeszliśmy z głównej drogi, wokół nas zaczęła się bajka. Wszystkie kolory jesieni a pod nogami gruby dywan utworzony z liści. Gdy doszliśmy w pobliże stawów, zrobiliśmy krótki „popas”. Poszły w ruch kanapeczki, słodkości, kawa i herbatka z termosu oraz inne płynne „co nieco”. Po odpoczynku i zrobieniu sobie paru zbiorowych fotek w tych pięknych „okolicznościach przyrody” poszliśmy w dalszą drogę. Było kolorowo, słonecznie, wesoło i „bajtowo” ( tak jak TRAMPY lubią najbardziej). Trasa którą wędrowaliśmy, prowadziła przez lasy, pola, łąki, zatrzymaliśmy się też przy cmentarzu nr 164 z I wojny światowej .
A z tego miejsca…było już niedaleko do niespodzianki którą przygotowałyśmy dla koleżeństwa z Jolą w Jej domku. Czekał na nas piękny widok z tarasu, a na stole pojawiły się ciepłe i nie tylko napoje, pyszna kiełbasa „z patelni” oraz (też nie zła) szarlotka. Po spałaszowaniu tych pyszności i spędzeniu miłych chwil wśród fajnych dziewczyn przyszedł czas opuścić gościnne progi, udać się na przystanek autobusowy i wracać do Tarnowa. Wędrówka nasza nie była długa, tylko 10 km…ale nie liczy się przecież ilość ale jakość no
i towarzystwo
Do zobaczenia Anka Czarnik