Trójka turystów z Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego, lipiec i sierpień 2018 r spędza w Indiach . Na początku wędrówka po górach Kaszmiru , a później podróż po indyjskich stanach, Indie 10 mld mieszkańców .oraz ocenia się że jeszcze 40 ml nie ma w spisach , kraj wielkich kontrastów: wspaniałych zabytków , pięknych centrów miast i brudnych śmierdzących przedmieść .
Nie można wszystkiego zobaczyć ,trzeba wybrać najbardziej charakterystyczne np Tadż Mahal , Złotą Światynię. Tadż Mahal mauzoleum z białego marmuru w XVII wniesione przez Szahdżahana z Dynastii Mongołów na pamiątkę zmarłej żony.
Stan Pendżab stolica Sikhów ,w Amritsarze wzniesiono w XVI w Złotą Światynię ,budulec to marmur, miedź i złoto , najważniejsze miejsce kultu sikhizmu Zwiedzając przepiękne budowle widzimy tylko piękno architektury , wnętrza są puste, trzeba wrócić do British Muzeum. Podróż indyjskimi kolejami , najpopularniejszym srodkiem transportu to szereg niespodzianek , nie zawsze jedziemy tam gdzie miał pociąg jechać ,ale negocjacje z konduktorem zawsze są pozytywne. Podróż koleją , busami polecanymi przez znajomych ,korzystanie z popularnych restauracji, hotelików, prywatnych domów pozwala być blisko zwykłych mieszkańców , wszędzie spotykamy sie z dużą uprzejmością poznanych ludzi .W lipcu i sierpniu temperatury sięgają ponad 40 stop ,nie jest to pora dla turystów .Ostatnie dwa dni spędzone w Delhi przed odlotem , to kolejna niespodzianka dla naszej Trójki, kolejne bedą na drodze do Tarnowa ,ale to już nic nie łączy się z Indiami
Tekst Jan Starostka
Foto Urszula Marzec i Małgorzata Wielgus.