Mimo niepewnej pogody grupa 12 -tu osób / same dziewczyny / wybrała się na wycieczkę po dłuższej przerwie. Szłyśmy z Łękawki przez Czerwony Dół do Trzemesnej i jak zwykle na tej trasie było solidne błoto, które trzeba było omijać szerokim łukiem. Na polanie przy leśniczówce zasłużony odpoczynek, bo przed nami jeszcze długa droga. Trasa nam dobrze znana i lubiana, wśród lasów i pól. Pogoda zmienna, chwilami kropił drobny deszczyk, było ciepło ale nie za gorąco. Wszędzie zielono i kolorowo, piękne i kwitnące łąki, zboża z kłosami.   Postanowiłyśmy też odwiedzić Las Tuchowski po drobnych pracach remontowych. I tak droga i parking wysypane drobnym żwirem i solidnie utwardzone, wymienione ogrodzenia stawów, nowe ławko-stoliki w niektórych miejscach i nowy mostek nad przepustem wodnym. Jest to bardzo urokliwe miejsce pośród lasów i tak niedaleko od Tarnowa. Końcówka wędrówki to marsz drogą asfaltową z pięknym widokiem na Klasztor w Tuchowie. Przemaszerowałyśmy w sumie 18 kilometrów, ale była to trasa lekka i bez większych podejść, praktycznie szło się po równym terenie. W drodze powrotnej w busie spotkałyśmy grupę Trampów wracającą z wycieczki.

Tekst Urszula Marzec, Foto M. Stec

JF