ŁAZIKI 02.2.2025 r. Dębno – Porąbka Uszewska – Bocheniec – Jadowniki
Wyprawa na Bocheniec prawie zawsze kończy się dodatkowymi kilometrami, a to dlatego, że bardzo źle jest oznakowany szlak. Tak było więc i tym razem. Ale po kolei, dojeżdżamy do Dębna i zastajemy tu mgłę i dużo śniegu, nie widać z drogi zamku. Ale powoli przebija się przez mgłę słońce i wkrótce mamy już dobrą widoczność. Idziemy szlakiem św. Jakuba, po drodze mijamy piękne kapliczki i dochodzimy wprost do Groty – Sanktuarium Matki Bożej z Lourdes w Porąbce Uszewskiej. Wysłuchujemy nagranej historii tego miejsca, chwila modlitwy i idziemy dalej. Korzystamy z wiaty dla pielgrzymów na odpoczynek i śniadanie. Dalej szlak prowadzi lasem szeroką leśną drogą, a na jej końcu rozwidlenie i dylemat, w którą stronę iść. Szlaku już nie widać, za to trafiamy na piękną drogę – leśną galerię, prawie na każdym drzewie wiszą dzieła malowane na drewnie o tematyce religijnej. Autorem tej oryginalnej wystawy jest brzeski artysta Janusz Mytkowicz. Zapatrzeni w te obrazy i zachwyceni ich widokiem szliśmy nie zwracając uwagi na trasę, okazało się że jesteśmy na obrzeżach lasu okocimskiego. Dopiero tutaj obieramy właściwy kierunek na Bocheniec, co kosztowało nas dodatkowo prawie 8 kilometrów. Dochodzimy pod wieżę widokową na Bocheńcu, stoi tu nowy pomnik – motocykl, symbol zlotu miejscowych harleyowców. W Porąbce Uszewskiej dołączył do nas miejscowy piesek Pako, który cały czas towarzyszył nam w wędrówce, przeszedł z nami 10 kilometrów. Dzięki nr telefonu na obroży udało się porozumieć z właścicielką, pieska zostawiliśmy pod opieką u jednego Pana w Jadownikach, gdzie miała po niego przyjechać właścicielka. Szczęśliwy i zmęczony wrócił do domu. My również, cała 10 – ka osób, zmęczona ale zadowolona z wycieczki, po przejściu 22 kilometrów wróciła do Tarnowa.
Tekst Urszula Marzec












